Jil Sander słynie z prostej, a jednocześnie wyszukanej formy. Jesienno-zimowa kolekcja to pokaz umiejętności zabawy nad formą. Użyte z umiarem, ale mocne kolory, dodają pazura całości.
Z jednej strony kolekcja Jil Sander jest bardzo symetryczna, a wręcz ascetyczna. Tak, jakby jej prostota była tutaj największym atutem. Okazuje się jednak, że to gra kontrastów i obok zupełnie prostej kreacji występują formy, które kształtują tkaninę w tak dowolny sposób, jak kształtują się chmury na niebie w wietrznej aurze. Prostolinijność uwypukla zabawę materiałem.
Skromne kolory jak czerń, biel i szarość są raz po raz wzmacniane żywymi akcentami. Słoneczny żółty doskonale współgra z szarością betonu, a czerń jest doskonale podkreślona przez soczysty oranż.
Taka kolekcja kusi, aby bawić się minimalizmem w sposób maksymalny.